Nie planowałam tego postu, jednak obserwując twórczość moich chłopców, musiałam go napisać. Więc dzisiaj o ulubionej, jesiennej zabawie moich dzieci – kreatywnym tworzeniu z żołędzi, kasztanów, szyszek i wszelkich możliwych darów natury oraz o rozwijaniu dziecięcej kreatywności.
Potrzebne będą: kasztany, żołędzie, szyszki i inne bogactwa jesieni, kreatywne oczka, kreatywna pianka, wykałaczki, nożyczki, klej na gorąco
Chyba większość dzieci będąc na dworze o tej porze roku zbiera kasztany. Jesiennym zwyczajem jest tworzyć z nich ludziki przy pomocy zapałek, czy wykałaczek. U nas dokładnie tak to wyglądało, jednak chłopcy szybko się zniechęcili. Połączenie twardego kasztana i cienkiej, drewnianej wykałaczki nie zdało egzaminu. Natomiast rewelacyjnym narzędziem okazał się być pistolet do kleju na gorąco. Chłopcy tak się zaangażowali, że tworzyli przez dwa kolejne dni, sami, z własnej inicjatywy, mając coraz to nowe pomysły. Pistolety okazały się być dla nas najlepszym sposobem do tego rodzaju zabawy, bardzo je polecam (nasze kupiłam za dziesięć złotych w Leclercu). Oczywiście małym dzieciom musi pomóc rodzic, ponieważ klej jest gorący i można się oparzyć.
Twórczość chłopców przyniosła im wiele satysfakcji, a nam ogromną radość. Za każdym razem, kiedy przychodzili pokazać kolejne dzieło, byliśmy niesamowicie z nich dumni. Decydując się na ten post, chciałam podzielić się kilkoma prostymi metodami, które bardzo się sprawdzają w rozwijaniu kreatywności u moich dzieci. Są to:
1. Zaproszenie do zabawy
W zaproszeniu chodzi o to, żeby poprzez ekspozycję materiałów, zaciekawić dzieci i zachęcić do działania. Czasami robię to w ten sposób, że wieczorem stawiam na ich stoliku przygotowane przeze mnie przedmioty, aby czekały na nich rano, kiedy się obudzą. Pojawiają się one nagle w widocznym, dostępnym dla chłopców miejscu i chyba jeszcze się nie zdarzyło, żeby nie zwrócili na nie uwagi i nie zaczęli się nimi bawić. W tym przypadku był to ogromny talerz pełen wspólnie przez nas zebranych darów jesieni oraz kilka dodatkowych materiałów, takich jak kreatywne oczka, kawałki kreatywnej pianki, wykałaczki, pistolety. Może to być cokolwiek, na czym nam akurat zależy, by włączyć dzieciom, jako element ich zabawy i aktywności. Zaproszenie pomaga nam wprowadzić ciekawe materiały w świat dziecka.
2. Mój przykład i czas spędzony z chłopcami
Czasami samo zaproszenie nie wystarczy, czasami dzieci potrzebują zachęty z naszej strony, lub też przykładu. Dzieci uczą się na podstawie obserwacji świata i naśladownictwa. Dlatego, kiedy będą widzieć nas, jak siadamy z nimi i zaczynamy tworzyć, bardzo szybko zaczną robić to samo. W zabawie z kasztanami wyglądało to tak, że na początku usiadłam na dywanie i zaczęłam robić pierwszego ludzika, w co oni się włączyli, a za moment już tworzyli sami, a ich pomysły nas zadziwiały.
3. Ekspozycja prac
To także może być elementem motywującym dzieci do twórczości. Można wspólnie przygotować wystawę, czy kolekcję prac. Obrazki można wkładać w ramki i wieszać na ścianie. My postanowiliśmy zrobić galerię ze zdjęciami prac chłopców na blogu oraz wystawę na parapecie u chłopców w pokoju, każdy element przykleiliśmy na specjalną tekturową podkładkę.
Także, jako dumna Mama, zapraszam Was do galerii jesiennej twórczości moich chłopców :). I gorąco zachęcam do rozwijania kreatywności u dzieci!
Autorzy prac: Daniel B., Samuel B.
Zdjęcia: Mama Angelika :)
Super, ale Ty to masz fachowy sprzęt :)
No wiesz, fachowiec ze mnie to i sprzęt musi być :):):)
Świetne cudaki powstały ;-) <br />U nas dary jesieny wciąż czekają by coś z nich zrobić.
Koniecznie pochwalcie się efektami swojej pracy! Może wśród naszych projektów, znajdziecie coś co Was zainspiruje do działania :)
Misiek jest cudowny! Ja się mogę pochwalić ;) jestem szczególnie dumna z kotka! Zamiast kleju wybieram jednak szpikulec i wykałaczki, żeby było bardziej eko :)
Dzięki, a kotek rzeczywiście uroczy :)!