„Czerwone korale, czerwone niczym wino, korale z polnej jarzębiny…” – wspólnie tworzymy!
Potrzebne będą: igła (najlepiej do haftowania lub plastikowa), nitka, jarzębina i szczypta cierpliwości
Mamy piękne lato w pełni, staramy się wykorzystać każdą chwilę i spędzać mnóstwo czasu na dworze. Dziś podczas spaceru uzbieraliśmy bardzo dużo jarzębiny, z której postanowiliśmy zrobić piękne korale dla babci Ali. Zrobienie korali dla niespełna trzylatka to spore wyzwanie. Allana najbardziej wciągnęło obrywanie owoców jarzębiny i wrzucanie do miseczki, a następnie przeliczanie, segregowanie według wielkości oraz oczywiście przewożenie autem, było to niesamowicie absorbujące zajęcie. Jeśli chodzi o nawlekanie jarzębiny na nitkę to już nasze wspólne dzieło, choć Allan bardzo dobrze sobie z tym zajęciem radził. Myślę, że już takie maluchy można oswajać z przedmiotami codziennego użytku, takimi jak np. igła, aczkolwiek pod czujnym okiem mamy. Żeby zabawa była bezpieczna warto wykorzystać plastikowe igły dla dzieci, bądź tak jak my igły do haftowania bez ostrego końca.
Warto wiedzieć: Podczas dzisiejszego zajęcia, ćwiczyliśmy tak bardzo ważną na tym etapie rozwoju dziecka cierpliwość i koncentrację, ale o tym na pewno wie każda mama zbuntowanego trzylatka :) Oczywiście ciągła praca małych rączek, staramy się wpleść to właściwie w każde nasze zadnie.
Pamiętam że jako dziecko uwielbiałam robić korale z jarzębiny. Teraz niestety nigdzie blusko mnie jej nie ma :-(