Możemy cieszyć się już piękną, wiosenną pogodą i tym samym spędzać coraz więcej czasu z naszymi dziećmi na dworze. W zeszłym roku o tej porze miałam zadanie – nauczyć moich chłopców (wtedy 4 i 5,5 lat) jeździć na dwóch kółkach na rowerze. Wiedziałam, że jest to cenna umiejętność dla ich rozwoju, dlatego zależało mi, żeby ten proces rozpocząć. Jednak zaczęłam spontanicznie, w zupełnie nieprzemyślany sposób. Wiem, że dla wielu z was problem nie istnieje, ale też pewnie znajdą się ci, którzy z mojego doświadczenia będą mogli skorzystać i dla nich jest ten post :)
Tradycyjnie: asekuracja dziecka przy pomocy prowadnika
Chłopcy dostali swoje pierwsze rowery na gwiazdkę – były to rowery na 4 kółkach o rozmiarze kół 16″ (dla Daniela) i 12″ (dla Samuela) – to był nasz podstawowy błąd, przed którym dzisiaj z pasją ostrzegam rodziców :).
Po kilku miesiącach jazdy na czterech kółkach przyszedł czas na ten poważny, kolejny etap – naukę jazdy na dwóch kółkach. W tym celu zdjęliśmy boczne kółka i przymocowałam kij do roweru – zrobiłam to intuicyjnie, była to właściwie jedyna znana mi metoda nauki jazdy na rowerze dwukołowym. Wyszliśmy na dwór, ja biegłam za rowerem trzymając kij, podczas gdy Daniel próbował złapać równowagę. Dodam, że nie miałam odpowiedniego sprzętu. Efekt był następujący: dwa złamane kije, obydwoje zniechęceni i zrezygnowani, a ja dodatkowo wykończona towarzyszącymi tej metodzie sprintami z elementami ćwiczeń siłowych :). Po 40 minutach polegliśmy na polu walki, wróciliśmy do domu, a nasz cel został nieosiągnięty.
Zdesperowana poszłam po poradę do „google”. Najpierw znalazłam specjalne prowadniki do roweru. Jednak nadal nie uśmiechało mi się biegać za rowerem.
Cudotwórczy rowerek biegowy
Okazało się, że najczęściej wspominanym sposobem na naukę dziecka jazdy na dwóch kółkach był rowerek biegowy – czyli rowerek bez pedałów, na którym dziecko odpycha się nogami. Teraz bardzo popularny, kiedyś robił na mnie raczej dziwne wrażenie. Ale, kiedy zaczęłam czytać, okazał się być bardzo wartościowym produktem. Jest on przeznaczony dla małych dzieci – już półtoraroczne i dwulatki mogą na nim jeździć. Uczy on takiego brzdąca utrzymywania równowagi, także w większości przypadków automatycznie przechodzi na rower dwukołowy. Można go kupić w dwóch rozmiarach kół: 10″ i 12″. Są też droższe modele posiadające w zestawie pedały, które później można zamontować.
Taka metoda wydała mi się zdecydowanie najłatwiejsza, postanowiłam spróbować. Weszłam na Allegro i zamówiłam najtańszy i największy, jaki znalazłam (70zl), wiedząc, że tylko przez krótką chwilę będziemy go używać. Daniel był już trochę za duży na tego typu pojazd i musiałam go do niego zachęcić. Ale argument, że to pomoże mu bardzo szybko nauczyć się jeździć, jak starsze dzieci, od razu zadziałał. A oto efekty:
Daniel jeździł na nim 3 dni po około 40 minut i po tym czasie od razu przesiadł się na zwykły rower nie mając żadnego problemu z utrzymaniem równowagi. U Samuela cały proces trwał 10 dni.
Dzisiaj zachęcam każdego rodzica z małym dzieckiem do zakupu rowerka biegowego, a kiedy widzę rodziców kupujących rowerki na czterech kółkach, muszę się mocno powstrzymywać, aby nie ingerować w sytuację. O jak dobrze, że mogę pisać bloga :).
Uważam, że rowerek biegowy to obowiązkowy sprzęt dla dziecka w wieku 3 lat, a nawet i dwuletniego. Mam taką listę produktów sprawdzonych na dany wiek dziecka, które polecam zaprzyjaźnionym mamom i tenże jest właśnie jednym z nich :) Rowerków biegowych jest na rynku multum, także nie powinniście mieć problemu ze znalezieniem tego Wam odpowiadającego.
Dodam, że chłopcy mają przyjaciela, który nie dał się już przekonać do rowerka biegowego i w jego przypadku bardzo pomogła hulajnoga na dwóch kółkach, z której od razu przeszedł na rower. Także tym z Was, przed którymi jeszcze to wyzwanie stoi, życzę, aby Wasze dzieciaki szybko i bez bólu dla nich i dla was tę umiejętność zdobyły. Koniecznie podzielcie się z nami Waszym doświadczeniem.
!!! Nie zapomnijcie o kasku, bezpieczeństwo naszych dzieci jest najważniejsze!!!
Kochani, wpis zawiera linki afiliacyjne co oznacza, że jeżeli zdecydujecie się na zakup proponowanych produktów, ja otrzymam niewielki procent od dokonanej sprzedaży, co nie ma wpływu na cenę, jaką Wy płacicie. Korzystując z podanych linków, wspieracie moją blogową działalność, za co Wam ślicznie dziękuję :)
Rower biegowy to faktycznie super sprawa :)
Idę za porada ….
O, super, to znaczy, że warto było się podzielić :)!<br />
My właśnie wybieramy ;)
To udanych zakupów życzymy:)!
Moja córka też jeździła przez kilka sezonów na biegówce. Właśnie się przesiada na rower z pedałami ;)
Moja Duśka nie miała rowerka biegowego… Może gdyby śmigała najpierw na takim to poćwiczyła by od początku utrzymywanie równowagi i teraz nie byłoby problemu z jazdą na 2 kółkach :/.
No właśnie z moimi chłopcami tak było, dlatego jeszcze w ostatniej chwili w sumie kupiliśmy tylko na chwilę, żeby złapać równowagę…:)
Jutro kurier przywozi nam rowerek biegowy ;). Przekonałaś mnie :). Pozdrawiam
Myślę, że nie będziecie załować :), ja naprawdę jestem pod wrażeniem tych rowerków!!!
Nie żałujemy!!! :) :) :) Miki (3 lata i 8 miesięcy) po niecałych trzech dniach użytkowania rowerka biegowego, dziś przesiadł się na dwukołowy rower. Wsiadł i jechał. Ależ jestem z niego dumna :). Utrzymywania równowagi z całą pewnością nauczył go rowerek biegowy.
Łał, świetnie, to mamy teraz podobne doświadczenia :), my jesteśmy niesamowicie wdzięczni za wynalazek, jakim jest rowerek biegowy:)!!!
My również szukamy rowerka biegowego. Tyle jest tych modeli że nie wiadomo co wybrać:)
My wiedzieliśmy, że króciutko będziemy używać, więc nie poświęciliśmy wiele czasu na poszukiwania odpowiedniego modelu, gdybym miała kupować jeszcze raz, to szukałabym rowerka, który by miał podstawkę na nogi :).
Ja polecam drewniany i leciutki reszta nie ma takiego znaczenia. Potem dziecko normalnie wsiada na 2 kółka i jedzie i to nawet przy problemach z integracją sensoryczną. Przy starszej córce nie znaliśmy tego cuda i nauczyła się jeździć w wieku 7 lat, a syn ma skończone 5 i już śmiga na 2 kółkach po półtora roku biegówki.
No właśnie, dlatego jak widzę rodziców z maluchami, to mówię im, że rowerek biegowy to jedna z najlepszych rzeczy dla ich dzieciaczków :)
Mój synek dostał rowerek biegowy na 2 urodziny. Śmigał na nim rok aż do 3 urodzin kiedy to dostał rower na 2 kółkach na którego wsiadł i pojechał więc również polecam.
Dokładnie, ja tylko żałuję, że my tak późno się zorientowaliśmy, że rowerek jest genialny :)
Nie do końca się z tym zgodzę. Moja córka śmigała na rowerku biegowym do 4 roku życia. Wyprawiała na nim cuda. Byliśmy pewni, że bez problemu przeskoczy od razu na dwa kółka. Jednak o dziwo nie. Nie miała siły w nóżkach na pedałowanie i traciła równowagę. Na jazdę na normalnym rowerku musielismy poczekać prawie do 6 roku życia. Młodsza stosuje metodę mieszaną- zarówno rowerek biegowy, jak i czterokołowy i już wiem, że szybciej nauczy się jeździć na dwóch kółkach. Jest odważniejsza i ma silniejsze nóżki.
Tak, zorientowałam się dzisiaj, że to co zadziałało u nas, nie działa u wszystkich w 100 % i bardzo się cieszę z takich komentarzy, jak twój, bo mogę się uczyć z waszego doświadczenia – ja po prostu opisałam nasze :) W krótkim czasie postaram się edytować post i dopisać te cenne uwagi, aby inni mogli z tej wiedzy skorzystać :)